sobota, 31 maja 2014

Stół rzymski



Na dietę człowieka ma wpływ wiele czynników. Najważniejszym z nich jest pozycja społeczna i religia, ale także istotny jest klimat, wykonywana praca oraz stan zdrowia. Naturalnie stan majątku podwyższał standardy życiowe, ale bywały również wyjątki, nie podporządkowujące się ogólnym zwyczajom. Dzisiaj takie jednostki to zazwyczaj osoby prowadzące zdrowy tryb życia. Dawniej też tak było mimo tego, że żywność nie była tak zmodyfikowana.
Według szczątkowych danych, jakie posiadamy dowiadujemy się, że pierwotni mieszkańcy Rzymu spożywali proste posiłki, zazwyczaj żywili się tylko tym, co dała im ziemi. Niewątpliwie są to tylko przypuszczenia dotyczące diety pierwszych mieszkańców Rzymu, oparte o mit o prostocie ich życia. Główną potrawą, jaką się posilano, była kleista papka nazywana puls. Powstawała ona z przemielonych ziaren prosa, pszenicy, jęczmienia lub roślin strączkowych. Kleik ten był podstawowym daniem zarówno ludności biednej, jak i wojska.
Gastronomia i kuchnia rzymska swój rozkwit osiągnęła na początku III wieku. Dzięki handlowi morskiemu mieszkańcy mieli kontakt ze Wschodem, zaczęto stamtąd przywozić nowe produkty żywnościowe, a zwłaszcza przyprawy[1]. Do importowanej żywności mieli dostęp rzecz jasna tylko zamożni obywatele. Jednak ciągłe bogacenie się wyższych warstw społeczeństwa doprowadziło do marnotrawienia jedzenia i wielkiej rozrzutności. Nie ulega wątpliwości, pisze Lidia Winniczuk, że w tym okresie zaczęła umierać jakakolwiek kultura i szacunek do jedzenia[2].
Rzymianie przed posiłkiem zażywali kąpieli w termach. Po odświeżeniu organizmu zasiadano do obiadu. Na ogół jadano 3 razy w ciągu dnia, ale zdarzali się też tacy, którzy jedli 4 obfite posiłki. Jednak należy ich zaliczyć do wyjątków. Pierwszym spożywanym posiłkiem, podobnie jak w naszej kulturze, było śniadanie (jentaculum), potem obiad (cena) i wreszcie kolacja (vesperna). W przeciągu czasu nawyki żywieniowe ludzi zmieniły się, kolację zaczęto jadać późnym wieczorem bądź w godzinach nocnych. Posiłek, który spożywano nocą, przybrał nową nazwę obiad. Od tego momentu zaczęto wyróżniać posiłki takie jak: pierwsze śniadanie (jentaculum), śniadanie (prandium) i obiad (cena)[3].
Z naszego punktu widzenia (a przede wszystkim z punktu widzenia współczesnej dietetyki) wydawać się może, że późne spożywanie obiadu nie służyło zdrowiu Z reguły nie każdy obywatel objadał się tak, jak jest to opisywane w niektórych świadectwach literackich. Byli również tacy, którzy posilali się tylko 3 razy w ciągu dnia. Wśród tych osób wymienić można Pliniusza Starszego, który nigdy nie był tak łakomy, ludzi starszych i chorych oraz tych, którym lekarz tak nakazał. Przeciętny obywatel Rzymu zaraz po przebudzeniu pił kubek wody, po czym spożywał posiłek. Taki tryb życia zalecali ówcześni higieniści. Pomimo tego nie wszyscy stosowali tę zasadę. Za przykład może służyć Galenus, który posilał się jentaculum około 4 po południu, a żołnierze jadali tylko prandium[4]. Jentaculum to zazwyczaj ser, chleb, owoce, wino i mleko. Przeważnie dzieci zabierały go do szkoły, ponieważ zajęcia zaczynały się bardzo wcześnie[5]. Jentaculum był tylko lekką przekąską, dzisiaj takie danie nazywalibyśmy „małym co nieco”. Tymczasem prandium składało się z jednego kawałka chleba, zimnego mięsa, jarzyn i owoców w towarzystwie wina. Najczęściej było jednym z dań z poprzedniego dnia. Posiłki te były zimnymi potrawami, aby nie brudzić sobie rąk. Najczęściej konsumowano szybko, można powiedzieć, że w biegu. Nawiasem mówiąc, ani jedno, ani drugie nie było sycące, raczej należały do delikatnych. Wyłącznie cena była sutym, gorącym i pożywnym posiłkiem[6].



[1] Dość tu wymienić pieprz, który sprowadzany był w ogromnych ilościach z Indii i dał powód Pliniuszowi Starszemu (NH XII 14) do wysnucia niewesołych refleksji o kondycji jego współziomków – M. Wheeler, Rzym poza granicami cesarstwa, przeł. C. Kunderewicz, Warszawa 1958, s. 159.
[2] L. Winniczuk, Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 2006, s. 317.
[3] J. Carcopino, Życie codzienne w Rzymie w okresie rozkwitu cesarstwa, Warszawa 1966, s. 250-251.
[4] Ibidem, s. 251.
[5] Winniczuk, op. cit., s. 318.
[6] Ibidem, s. 318

0 komentarze:

Prześlij komentarz